Kiedy umrę

kiedy umrę kochanie na zboczu góry
garść myśli zostanie i uleci w chmury
gdzie dobry Bóg jednym tchem przeczyta
i nie będzie duszy już o nic pytał

kiedy umrę kochanie drzewa zaszumią
potoki podniosą wody o łzy wzbogacone
góry pochylą swoje szczyty w zadumie
a ja pójdę na szlaki te nie oznaczone

(Janusz Śmigielski, Chołowice, 07.01.2011)