bujniej wzrasta na popiołach
( do Danusi R. )
nic nie dzieje się bez przyczyny
czasem jeden ruch
krótka myśl
działanie od zaraz
zmienia rzeczywistość
i nagle skutek
jak dłuto
żłobi bruzdy
po każdej drożynie zawiłej
ścieżce garbatej
gdzie w popiele
znajdziesz czasem drobinę radości
czas upływa wartko
sinusoidą
i sporo w nim ognia
w miłości i nienawiści
w radości i rozpaczy
w opętaniu gdzie anioły palą skrzydła
i ten wszędobylski gryzący dym
myślisz że poza nim
nie ma już nic
to nic
że ogień życia strawił kolory
pozostawiając bladość ust
zmatowił lico
w srebrnej tafli lustra
i wyjesz wniebogłosy
to nic
przeszłość jest
jak ostygłe pogorzelisko
na którym ukazują się pierwsze
kolorowe kwiaty nadziei
a życiu
jest pilno
by przejść kołyszącą się jeszcze furtką
do nowego ogrodu
i zacząć siać przyszłość
bujniej wzrasta
na popiołach