Szumienie, szeleszczenie, szemranie …


SZUMIENIE, SZELESZCZENIE, SZEMRANIE ...

Za oknem
Na lipie
Wśród liści
Wiatr
Cicho szeleści
Próbuję wsłuchać się w treść jego przekazu
Lecz nie mogę zrozumieć
Żadnego wyrazu

O czym szumisz dzisiaj wietrze,
Jaką historią wypełniasz powietrze?
Czy przynosisz dobrą nowinę,
Czy, nie daj Boże, złych wieści lawinę?
Czy chcesz przed czymś przestrzec,
Czy pocieszyć w biedzie?
Chciałabym wiedzieć …

A może chcesz pochwalić moją urodę?
Śniade lico, zielone oczy
I moje miedziane włosy splecione w warkoczyk?
Powiej wietrze,
I wśród ostatnich lipowych liści zaszalej
Zapach lipy roznieś w powietrze
Nim powiejesz dalej

Lipa naga
Zasłuchana
W szemrane opowieści wiatru
Szarpana dreszczem
Okropnie się trzęsie
Nie wiem
Czy z zimna czy ze strachu?
A czy Ty wiesz wietrze?

Ja
Ubrana
W swetrze po kolana
Stoję przy otwartym oknie
I współczując nagiej lipie
Słucham szelestu wiatru
Tak długo opowiada
Aż chrypie

I wciąż nie rozumiejąc słów wiatru
Zastanawiam się czy lipa je rozumie
A wiatr jak aktor na scenie teatru
Kolejne kwestie deklamuje

Wietrze
O czym szumisz wietrze
Czy na zawsze tajemnicą zostanie
To twoje dzisiejsze
Szumienie, szeleszczenie, szemranie …

(24 maja 2011)