Zawilce :)
...a może trochę wiosny tej jesieni?...
Rozsiadły się na leśnej ściółce,
na bezdrożach, gajowej głuszy;
z szafirem przylaszczki w spółce,
jak słodkie lekarstwo dla duszy.
W parności i w ciszy nieśpiesznej,
biel z szafirem, jak leśne zdroje;
pod seledynem drobnym jeszcze,
czarują życiem - oczy moje...
Zbędne jest kolorowe szkiełko,
nic piękniejszego się nie wydarzy;
gdy kobierzec paruje mgiełką,
przysiądę chwilą, by... pomarzyć!
Obraz ten, jak plaster na ranie,
żalu nie mam, zła nie pamiętam;
co stać się ma - niechaj się stanie...
Wyszłam na chwilę – zamknięte!