Nie miałeś...


nie miałeś nawet pieluszek
tuląc się z sianem w stajence
chłód żłobu ze łzami wzruszeń
pasterzy grona nic więcej

w asyście bydła i owiec
łóżeczko twarde i słomę
maleńki Bóg chociaż człowiek
Miłości Syn w stajni z chłodem

nie miałeś nawet beciku
zwyczajną szopę za chwałę
drżąc z zimna nocą po cichu
nad lodem świata płakałeś

choć byłeś Zbawienia Dzieckiem
kwiliłeś w Matki ramionach
mogłeś mieć chóry anielskie
w ubóstwie przyszedłeś do nas

cierpieniem świat cię przywitał
Bogu serc bram nie otworzył
kiedy w nich Jezu zaświta
że byłeś Posłańcem Bożym