Bóg szczerych i skromnych
spało bogate Betlejem
nie wiedząc że Boga gości
w biedy koronie z łez berłem
witali pasterze prości
zamknęło bogactwo bramy
więc przyszedł do prostych ludzi
w noc spełnił się Ojca zamysł
drzemiące uczucia budził
choć z wyżyn nie do wytwornych
w pałacach nędzy zagościł
hołd w stajni brał niepozorny
skromność chciał sianem wymościć
już wtedy „ucho igielne”
setkami Betlejem kluczy
wśród stad i biedoty czered
w żłóbeczku pokory uczył