List do brata


widziałam strach na twarzach bliskich
który nie potrafił przemawiać słowami
prawdę pod pancerzem kłamstw
grymas szczypiący w usta uśmiechem

ciernie co żywcem rzeźbiły wrażliwość
ludzi ciosanych nadzieją jak świątki
drżących przed czułością niczym torturą
i wypalonych pod bramą mądrości

wybacz bracie jeśli nie wszystko piszę
ale dopóki w przytułku wzruszeń
skrapla się wiara w miłość
jestem w stanie resztę oswoić