Po spacerze

Po spacerze
Rano gdy się obudzę
Pójdę na spacer
Po krętej leśnej drodze
By nasycić się świerkowym zapachem
 
A po spacerze
Położę się na łące
I przymknąwszy powieki poleżę
Aż słońce przysłonią obłoki
 
A potem poczytam
Może poezję
Poezja za serce chwyta
Poczytam aż dzień schowa się za horyzontem
 
A nocą ułożę się do snu
W satynowej pościeli
I będę liczyć do stu
Aż napłyną sny, a w nich ja i Ty
 
I nikt nas nie rozdzieli

 

(19 czerwca 2011)