nie gubiąc chwil

lubił patrzeć
gdy rozanielona
witała go w progu

była wtedy taka piękna

odarta ze wstydu
pachnąca pożądaniem
wrażliwa na dotyk

każde muśnięcie

posiąść zmysłami
każdy centymetr jej kobiecości
jęk urwany w pół słowa

to było wyzwanie

lecz jeszcze większe
z przymkniętymi powiekami
dobiec wspólnie

ścieżkami żylastych rozkoszy