To tylko aż

Bo jestem głupcem
i jestem ślepym,
kłamliwym kupcem
życia podniety.

Więc łgam i kłamię
świadomie, sam sobie,
aż studnię wykopię
i prawdy się dowiem

Wiadrem infanta
nabiorę z niej wody,
ukryta prawda
w łyku ochłody.

Na pokrzepienie
serc, na wiór zeschniętych.
Nalewał ją będę
dla ludzi przeklętych

Nie dla podarków,
nie dla podzięki.
Nie usłucham rozkazów
nie podam im ręki.

Gdyż prawda jeste jedna,
i nie jest ukryta
i każdy ją pozna
i podje do syta

Usiądźmy więc razem,
ujmijmy dłonie
pod nieba przykazem
i uczmy się od niej

By w swoich kłamstawch dalej nie tonąć.