Bal z duchami
z inspiracji legendą o zamku Sobień
powiedzcie sławni muzykanci
jakaż przywiodła was siła
pod mury tego zamczyska
przecież nie uroda młodzieńca
który w przydrożnych ruinach
odnalazł salę balową
z chętnymi szaleć po parkiecie
tutaj każda wybrzmiała nuta
miała swoistą magię
a echo niosło po okolicy
niczym zaproszenie
na nocny bal
chętnych do tańca nie brakowało
ubrani w stylowe stroje
wirowali godzinami
w objęciach partnerów
nie czując zmęczenia
nawet księżyc w srebrzystej poświacie
rozsiewał gwiazdy rytmem tanga
nietuzinkowe pary
z nadchodzącym świtem
tak jak tajemniczo się pojawiły
równie zaskakująco znikały
stukot końskich kopyt
odjeżdżającej z dziedzińca dorożki
żegnał ostatnią noc lata
jak również zaskoczonych grajków
którzy dostrzegłszy
że trzosy złotych monet
będące zapłatą
zmieniają się w zwykłe kamienie
szepczą z rozczarowaniem
,,pieniądz jest bezwonny
ale się ulatnia”*
*Stanisław Jerzy Lec