zwątpienie
coraz ciężej witać poranek
jeszcze nie dlatego że starość
robi zimne okłady z mroku
zubożała pamięć
podsuwa dawno zużyte obrazy
ale znajomość rzeczy najpośledniejszych
wystawia na próbę cierpliwość
już niewiele może się zdarzyć
kubek dawno upadł na ziemię
kawa z domieszką deszczu
straciła aromat
słońce rozeschło się
jak to krzesło w ogrodzie
na którym siadał ktoś na tyle bliski
że nie mogę zapomnieć
wszystko jest już poukładane
zaznaczone uschłymi kwiatami
na dowolnej stronie życia
dlatego tak zawzięcie
grzebię w starych widokówkach
adresach uczuciach
wciąż nasłuchuję odgłosów
niedalekiej burzy