77-Stopni i 7 minut.

Praga - Charon - Dorożka.

Rozebrali Ją do rosołu
Odsłonili na karku - bliznę
I nie byli w stanie zrozumieć
Należało zostawić - bieliznę
Popłynęła bym wartko za tobą
I to wówczas - smakuje
Niczym
Świeżo pieczona - gęś
Na dno szafy - tej w której
Śpisz
Jest aromat i jest - pożądanie
Pocałunkiem namiętnym
Na skroniach
I wiedziała bym już
O czym śnisz
I powinien być - czas
By ją - zjeść.

Bardzo mroźny piątek pamiętam jakby to było wczoraj zaledwie a to już przecież jutro minie 5 lat.
Śnieg taki akuratnie nie za duży pokrywał Twoje buty i kożuszek szalik oraz cudownie przekrzywione borsalino.
Nie znam nikogo prócz Ciebie - kto założył by do zimowego kożuszka - typu 3/4 cudowne bordowe borsalino.
Tak ubrana przyszłaś absolutnie punktualnie na umówione spotkanie w najfajniejszym klubie w mieście.Itp. Itd.