PANI W BIELI
PANI W BIELI
Przychodzi niezapowiedziana,
czasami nie czeka do rana,
z czarnego umie zrobić białe
i wplątać drogowców w kabałę.
Ileż to kończyn w gipsie siedzi,
przy wyślizganej gołoledzi
i ile groźnych karamboli,
kiedy ktoś pieprzy…a nie soli!
Białym przemieszcza się powozem,
na szybach kwiaty rzeźbi mrozem,
darmo rozdaje lody w soplach,
utwardza wiele płynów w kroplach.
Gdy sypnie śniegiem – tworzy wzgórza,
dzieci się cieszą, cieć się wkurza,
a w lasach martwi się zwierzyna,
bowiem głodówka się zaczyna.
W ruch idą łyżwy, sanki, narty,
choć tęga zima, to nie żarty,
znów pokrzyżuje wiele planów,
za to przybędzie nam bałwanów.
Zdzisław Szabelan, BYDGOSZCZ.