ŁZY

ŁZY

Patrzę na łzy rzeźbiące lica,
słone strużki na ludzkich twarzach,
bliższa czy dalsza okolica
– co rusz smak łez zły los powtarza.

Czasem też człowiek w wilczej skórze,
gotuje innym łez krynice,
przegania słońce, wszczyna burze
i ludzkie za nic ma granice.

W swym sercu chowam więc pragnienie,
abym wytrwałość miał ślimaka,
bym był wrażliwy na cierpienie
i by przeze mnie nikt nie płakał.

Zdzisław Szabelan, BYDGOSZCZ.