Ego

Cóż ja pocznę, że mam taką żonę.
Na zakupy wygania dając wyliczone.
Schowała kartę, pin z głowy wybiła.
Każdą wolną chwilę skrzętnie zaszyła.

Do kogo na skargę udać się mam.
Planowana ucieczka z cenzury ram.
W domu moje zdanie się nie liczy.
Męskie ego oskubane, ale krzyczy.

Nagle oczy szeroko otwarte i radość.
To tylko sennych koszmarów kość.
Złość opadła, przytulam się do żonki.
Serca splecione jak ściegi koronki.

Amadeusz ze Śląska.