poza cieniem
chmury z zarostem dzień w kurtce
z rozsypanej dali niewiele pożytku
myśli o rozstaniu głóg kłuje bez złości
przyjdzie dziewczyna pomarzymy o astrach
oczach jesieni nocach jak wspólny koc
nie smuć się co oddasz wróci
sroka co skradła srebrną łyżeczkę
wiosna z brzegami w kwiatach
uśmiechem co zawsze podobnie pociesza