Przegadany wiersz

nostalgia tłucze szyby mokre od deszczu
zastanawia mnie jej sposób na odreagowanie
lekarz zalecił mi chodzenie po pokoju
szwy ułożyły sie w diaboliczny uśmiech

kawa smakuje adrenaliną zabraną z lasu
powiesiłem na ścianie ikonę bez twarzy
niebo roluje chmury świtem przejęte
zaczekam w kolejce ustawionej do jutra

może zmówię modlitwę za zmarłych życiem
w końcu odeszła ciotka zamykając czas
pamiętam jej bycie siostrą dziadka Michała
łóżko to które lubię było jej własnością

to już ostatnia szyba padła z krzykiem
nie lubię jak wiatr wędruje po filiżankach
zabiorę pozszywaną duszę na długi spacer
namodlone połoniny mam w zasięgu ręki

(Janusz Śmigielski, Chołowice 9.09.2011)