Kod Leonarda da Vinci

Mam na imię Mariusz i pisze scenariusz
swojego życia i choć żaden ze mnie geniusz,
a zaledwie literackiej sztuki parweniusz,
bronie otwarcie zasad wiary jak Templariusz,
poszukujący stale niewyobrażalnego skarbu,
jakim jest słowo Boże i Jezus Chrystus,
namalowany wraz z uczniami na tynku,
podczas Ostatniej Wieczerzy w Wieczerniku.

Wielu mówiąc św. Graal myśli o kielichu,
w którym Jezus zamienił krew w wino,
niektórzy sądząc, że Graal ten jest dziewczyną
a konkretnie Marią zwaną Magdaleną,
która podobno była Chrystusa żoną.

Często z cudzołożnica bywa ona myloną,
której dzięki Jezusowi nie ukamienowano,
wiele książek na temat tej teorii wydano,
miejsca pobytu Marii we Francji szukano.

Sądzono, że zamiast Jana ja namalowano,
na piersi Jezusa podczas wieczerzy wspartą,
wielu powie, że to było dawno i nieprawdą
jest, że obrońcy św. Graala swoja misję kontynuują.

Inni uwierzą lub nowa teorie zaproponują,
sami na własna rękę fakty zweryfikują,
wszak ludzie książki kupują, bo poszukują
sensacji lub dotrzeć do prawdy próbują.

Czy od od potomstwa Jezusa wywodzić Merowińską
dynastie? - wciąż nurtują różne głowy myśli,
czy i jak oczytać ten kod Leonarda da Vinci.