CIEŃ

To nie był dobry pomysł
a jednak to zrobiła
włamała się do domu
i drzwi otworzyła

błąkała się po lesie
bez jedzenia i spania
obcy dach nad głową
do przestępstwa nakłaniał

w środku cicho i ciemno
jakieś meble jest łóżko
rzuciła się na nie
głowę nakryła poduszką

i już zasnąć miała
skonana zmęczona
gdy nagle strach jakiś
zmęczenie pokonał

w rogu pokoju
gdzie księżyca światło
cień dostrzegła dziwny
pomylić się łatwo

gdy zmęczenie się bawi
wszystkimi zmysłami
to mogło być przywidzenie
i pewnie omamy

lecz cień się poruszył
zmieniając kształt przy tym
przeraził ją widok
twarzy rozmyty

postać rosła w siłę
lecz zamiast uciekać
ona skamieniała
coś kazało czekać

cień był już tak blisko
jakby miał ją wchłonąć
w takiej sytuacji
lepiej ducha wyzionąć

w ostatniej jednak chwili
potykając się czasem
wypadła z domu pół żywa
biegnąc dławiąc się strachem

na jej szczęście szybko
minęła noc i dzień nastał
nie zauważyła tylko
że za nią jak cień cień stał