Karmazyn

Możesz wreszcie narzekanie przestać,
słyszysz krzyk swojego pierwszego dziecka,
słyszysz wentylacje płuc i bicie serca,
tyle szczęścia daje ci ta istota maleńka.

Słońce uśmiecha się zza chmur,
wreszcie znalazłeś na szczęście wzór,
możesz zrzucić z siebie pokutny wór,
w końcu dopłynąłeś do życiodajnych wód.

Roztopił się twojego serca zimny lód,
zacząłeś fale ciepła we wnętrzu czuć,
w powietrzu coraz gęstsza atmosfera,
coraz częściej z ust pada słowo kocham.

Zaczynasz na nowo swój świat budować,
ubierać w słowa i zaczynać od nowa,
uczyć się żyć a dziecko naśladować
zaczyna zachowania matki i ojca.

Cudownych doznań nowa porcja,
rozumiesz jaką zbrodnią jest aborcja,
gdy dziecko przytula się do swego ojca,
słyszysz jego krzyk i tulisz w ramionach.

Nie możesz żyć bez tej która ci przeznaczona,
dziś już wiesz, że żadna siła nie pokona
tego uczucia zawartego w dłoniach,
zamkniętego w waszych ramionach.

Myślisz o tym ile zawiodłeś ją razy,
teraz milczysz dziękując Bogu za karmazyn.