Samotność we dwoje
Niby razem a osobno
cisza rani ich oboje
serca krwawią, oczy łzawią
dumę na wskroś sobie ranią.
Życie obok, drzwi zamknięte
a przy stole miejsce puste
w łóżku zimna jest poduszka
on na skraju siedzi łóżka.
Po co męczyć się parami
a nie lepiej być osobno
niepokoje w jednym sercu
nie koniecznie na kobiercu.
Ślubem złączeni, obcy i wrodzy
zamknięci w sobie, dusza umiera
kto pierwszy przerwie tę wrogą ciszę?
uśmiech słów kilka z drugim zamieni.