kundel

tyle co nic kropla deszczu
igła świerku złamana na dwoje
piasek co się przesypał
z jednego świata w drugi

uczył prostoty uczuć
jak ogień w kominku - polizał
rysowany dłonią córki
zostanie szczekając na niedoskonałość

kolor rzeki zmienia się każdego dnia
jesień pokazuje czerwony język
przemijamy zaciśnięci w pięść

patrzę w górę
niebo jest jeszcze dalej
niż zwykle