I nadzieja ucichła z wiatrem
Leżał na bruku
bezpański,
samotny,
niepotrzebny.
Wiatr poderwał ku górze,
dał nadzieję
na opiekę,
na czułość,
na przyjaźń ... może miłość.
Nad rzeką przycichł,
upuścił ...
Bezszelestnie opadło istnienie,
osiadło na wodzie,
odpłynęło z prądem
samotnie.
A dokąd to ...?
11 października 2011