Zaproszenie
Nie bój się nocy w altanie,
Po znoju drzemie już rżysko,
Piękniejsza rankiem powstaniesz
Nad wszystko.
Zmierzch się pogubił w półcieniach,
Że patrząc można nie widzieć,
Piękniej jest przeżyć wyśnienia
W bezwstydzie.
Coś się za drżeniem rąk kryje,
Zuchwałość dreszczem przenika,
I trwa, wśród ciszy niczyjej,
W półkrzykach.
Słów żadnych tutaj nie trzeba,
Po cóż ułudy czas płoszyć,
Zazdrości wiatr skryty w drzewach,
Rozkoszy.
A kiedy zapach powoju
Ocuci zmysły na ranem,
Bez żadnych śpij niepokojów,
Zostanę.
.