śpiew
wypływa z głębi duszy,
stamtąd wydobywa tony,
szybuje w powietrzu,jak ptak
z klatki wypuszczony...
najpierw ogromnieje
wraz z dźwiękiem organów,
potem łagodnieje,
gdy skrzypce zaśpiewają...
cofa się i przypływa,
niczym fala przybrzeżna,
obmywa spokojem
zgromadzonych wiernych...