Dary losu.

Dary losu jak owoce w sezonie
Uśmiechają się w serc ukłonie.
Dary losu jak białe płatki nieba.
Znikną, ale wracają jak potrzeba.

Dary losu słodkością radują czule.
Miodu smaki, potem pustek ule.
Dary losu falami w skali Beauforta.
Ucichną, zamilkną jak serca aorta.

Dary losu w pokoleniach rodziny.
Kaleczone złem, bez poczucia winy.
Dary losu modlitwą tak wyproszone.
Jak majowe trawy krzywdą skoszone.

Dary losu jak miłość na tacy podana.
Utraci wiarę, oszukana padnie na kolana.
Dary losu rozsiejmy wokół jak zboże.
W kłosie szczęścia – daj nam Boże.

Amadeusz ze Śląska.