Żarcik
Od tygodnia zachodziłem w głowę
Jak by tu psikusa z prezentować?
Taki co rozśmieszy a nie ubodzie
Inaczej żonka zacznie kołki ciosać
Prima Aprilis każdy po swojemu
Słowa koślawe ubiera w prawdę
Jak podać na tacy bez krzty dymu?
By potem zasłużyć na dobrą kawę
Do drzwi kołacze kurier z nagrodą
Na wybór kiecek ciepło zaprasza
Bon pięciotysięczny uczyni modną
Potrzebna będzie nowiutka szafa
Do świata mody żoneczka jedzie
Powaga twarzy kryje mój uśmiech
W dłoni ściska zachwytu szczęście
Zamknięte widząc kwituje a to pech
Kwadrans czekania i kartę odkrywam
Uśmiechem łagodzę zranioną minę
Poczekaj w domu dopiero ci dam
Wszystko co najgorsze cię nie ominie
Za duży kaliber na małe serduszko
W kącie przysiadło wymyśla odzew
Wykonanie znakomite niech cię licho
Jak mogłam nie odróżnić ziarna od plew?
Amadeusz ze Śląska