Inclusus

Znów biorę długopis do ręki
i piszę te inkluzywne wersy,
zasięg mojej poezji jest kiepski,
choć powinien być wszechobecny.

Czuje ten wszechobecny stan
melancholii i depresji - mam
zszargane nerwy i zawieram
w obrębie treści cały ten spam,
który ktoś w głowie umieścił,
mówiąc mi, że ten świat
da się w kilku słowach streścić.

Naród niewieści znów to przeczyta,
za oknem jesienny liść szeleści,
w obręb opowieści wplotę go ja,
potem tych kilka zwrotek wzrokiem
obejmie jakaś poetycka persona.

Jezeli nawet ktoś mówi, żeś głupi,
nie idź razem z tłumem,
posiedź chwilę w ciszy z Inclususem.