Wracam

Czasem wracam z pola walki,
z tarczą lub bez tarczy,
znowu ci głowę zawracam
i zamierzam walczyć.

To do mnie powraca,
jakby otaczał mnie Matrix,
znów czuję się jak w matni,
siedzę zdenerwowany w szatni,
przed najważniejszym meczem,
nie używam na boisku fauli.

Władam miłości narzeczem,
w którym miłość ci wyznaje,
bezinteresownie ją daje,
znów na rozstaju dróg staje,
znam bowiem na pamięć,
miłosne rozczarowanie.

Mimo to rozpoczynam czarowanie,
rzucam czar dla niej,
o tym osobny wiersz powstanie.