usiądź obok

tulę mokry dzień do policzka
wdycham zapach dalekiej burzy
słońcem ucałuj usta
zachód jak rzeka wije się i smuży

cicho bez nas nietrwale
radzą sobie przestrzenie
pomnik z wiary która po nas
poniesie kruche życie

który to już sen zobacz
pył wiatr nagle zamiata
jeszcze jestem jak cisza
z milczeniem parę oczu swatam