Poezjo
Poezjo! Co z nami wyprawiasz?
Swoimi humorami po kątach rozstawiasz.
Włócznie ze słów uplecioną
Wbijasz w serce, napełniasz trwogą.
Cierpieniu i śmierci w oczy zaglądasz,
Rozbudzasz pragnienie, prowadzisz przed ołtarz.
Jesteś pięknością nawet w brzydocie,
Czułą namiętnością po tysiąc krocie.
Łzami obmywasz krwawiące rany,
Tulisz szepcząc- poeto kochany.
Miłość bez ciebie byłaby sucha,
Jak człowiek bez własnego ducha.