gdy jest

którą się daje i zaraz zapomni
opisana aż pełna na półkach do nieba
porzucona jak kwiat gdy wysechł w wazonie
chmurna radosna jak motyl w przebraniu
co leci nie patrzy kąpany w młodości
smutna jak jesień z owocem głogu
nieprzystępna dama z obrazu
z karety przegląda życie jak z książki
pobożna bo z wiary która się nie pyta
tajemnicza gdy wejdzie jak gość nieproszony
usiądzie świat zmieni w szeleście liści ukryta
deszczem co na krótko zostanie
na twarzy