Po drugie-życie.

Po drugie-życie.
W wiatrach zatańczyły, pożółcone liście,
dziwią się, widząc załzawione oczy,
pytają ciękawe, czy przy tym byliście,
jak z jesiennym deszczem lubiły się droczyć.

A ty w ciszy płyniesz, niczym w morzu liści,
pękiem astrów ścielisz, sen złotej wieczności,
słuchając słów pieśni, co dziś ma się ziścić,
idziesz w światło, gdzie inni, widzą mrok ciemności.

I tylko jak muślin czasem trąca ziele,
zły żal mnie dotyka, ponury, milczący,
że z tobą odeszło ode mnie tak wiele,
a świat mój jest dzisiaj, trochę bardziej śpiący.