w zielonych oczach
śnię o ciszy zbyt wysoko
aby szukać mgieł
zatopionych w jeziorach chmur
już wiesz pozamykałem okna
mrużą oczy od światła
słowa w niewoli wiosny
między dłońmi strumienie
uczucia jak piasek skręcone z wiatru
gnają przed sobą skrawki nieba
parę ciepłych myśli jak anemony
z buzią umazaną słońcem