Na wyrywki

Od czasu do czasu nie mogę,
chłodzę twarz przylepiony do szyby.
Zachęca wiatrem las ze ścieżkami
w każdą inną stronę.

Pod górę jest łatwiej, gdy pomyślę
jaki jestem niepotrzebny przemijaniu.

Utykam czy tylko marzę,
parą rąk i spojrzeniem jak sen na jawie.
Śnię dalej, krócej niż motyl,
oddzielony od znaczeń.