Zapomnieć trudno

Tym samym światem oddychamy i powietrzem
po tej samej ziemi zmarzniętej, stąpamy i wodzie
lecz natrętnych powrotów nie potrafię zetrzeć
i ogrzać chwili jednej, przy twym serca chłodzie.

Jak wyjąć spod powiek, miraży przestrzenie
odciśnięte chwilą, niebotycznych wrażeń
po których tylko bruzdy, kreślą udręczenie
a łza świadkiem jedynym, pomarłych wydarzeń.

Jakbym wraz z bogami, pierwsze stawiał kroki
niepomny co się wokół, inne nas wydarza
szliśmy wiarą w miłość, rozświetlając mroki
pewni żeśmy dziećmi, każdego ołtarza.

Bywa, czuciem silnym, przemknie nagła chwila
jakbyś obok przenikła, w innym podążaniu
tak mi wtedy strzałą, przez serce przeszpila
minuta co wspomni, wieki o kochaniu.