Nie martw się

przypominam twoje myśli
wplecione w słowa zniecierpliwione świtem
czekają na jakość i akceptację

staram się posłuchać
na skrawku nieba czas się zatrzymał
nie ma imion i znaczenia który wiatr
szeptem rozgarnia wodę

odwracam głowę wieczór w cylindrze
zamienia powietrze umazanym kredą palcem
noc odmienia rozsypany w popiół
przechodzę ciszej wciąż bliżej siebie