Opowiedz

słońce trzyma na smyczy rzeźbi twarz
z wyrazem społecznej aprobaty zatrzymuję zegary
wychodzę poza ramy słowa jak dni przesiane w korcu maku

gdy milczę nic się nie dowiem
ludzie temperują charakter bez nich
mam tylko złudną rzeczywistość z przewagą
wysokich temperatur i dostępem do słabości

staję się nudny nawet sobie już nie opowiadam
niestworzonych historii marzenia jakby niepewne
czy jeszcze mogą tak siebie nazywać gdyż chmury
już dawno odpłynęły nie zostawiły nawet cienia deszczu