pustka
słowa zasłoniłam powiek ciężkich kirem
nie napiszę nigdy, to cud niepamięci
zrozumienie przyszło zdziwione milczeniem
godziny mijają, dzień otworzył oczy
wiersze to nie czarna nitka atramentu
liter zwartych w szereg jak płot cmentarny
słowa zasłoniłam powiek ciężkich kirem
nie napiszę nigdy, to cud niepamięci
zrozumienie przyszło zdziwione milczeniem
godziny mijają, dzień otworzył oczy
wiersze to nie czarna nitka atramentu
liter zwartych w szereg jak płot cmentarny