W uścisku

W uścisku

Podaj rękę. Powróżyć ci pragnę.
Wszyscy tylko szepczą po kryjomu;
Brak jest wieści naprawdę przydatnej,
I na życie jaśniejszych symptomów.

Czas już zerwać zbyt ciężkie zasłony,
Poznać prawdę, choć marna, chropawa,
Na nic zda się nam teatr pantomim,
Kiedy w słowie jest zbiór niedomagań.

Podaj rękę. I stań tuż przed progiem;
W liniach życia zakwitły równiny,
Nieba dostrzec, niestety nie mogę,
Ale jeszcze je kiedyś wyśnimy.

Przyszłość mizdrzy się bladoszkarłatnie
Linia szczęścia wykręca zawile
Przed zmówieniem modlitwy ostatniej,
Będzie tylko wciąż cieplej i milej.


.