To nie ja

Czasem myślę, że ja to nie ja,
że Bóg nieźle w swym tyglu namieszał.
Nie po mojej twarzy płynie łza,
moje tylko, co się budzi w wierszach.

Nie w tym ciele nieugięty duch,
nie w tych ustach krasomówcze brzmienie.
Wiatr nad łąką - kochanek i druh
umie zmienić nieczułość w tworzenie.

Czy to prawda, że rodzi się raz?
Może było już życie przed życiem?
Nikt nie widział, jak wygląda czas.
Widać tylko istnienia zużycie.

Proszę Boga o powtórny gest,
tylko żeby połączyć się dało,
choćby nawet w najdziwniejszym z miejsc
pełne ducha doskonalsze ciało.

2 maja 2011