u mnie nie padało

Autor wiersza: 
poczytam

u mnie nie padało

 

o nic nie pytaj. kiedyś znowu będę silny.

oswoję wtedy lęki, które teraz straszą

po nocach i każą wmawiać sobie: to zły sen,

ale to nie sen, to życie, cholerne życie.

 

nie można się z niego obudzić. budzik milczy.

muszę się z tym pogodzić, trwać i nie przejmować.

ty nie pytaj o nic. jak znajdę w sobie siłę

- może wtedy. dziś rozmawiajmy o pogodzie.

 

Drzewo

Autor wiersza: 
Złota Aniela
 
Drzewo
 
Na skraju parku
pochylone nad ukwieconą łąką
rośnie drzewo
… od lat …
Ogromne
silne
ponadczasowe
Świadek ludzkich dziejów
pamięta niejedną miłość
niejedną zdradę
Zna śmiech i łzy
radosne zachwyty i ponure żale
wesołe i smutne nowiny
troski duże i małe
Niejedną tajemnicę
poznało i zachowało dla siebie
niejedno ciche wyznanie
niejedno skryte życzenie …
Pod jego koroną
w półmroku pomiędzy światłem i cieniem
przepadła niejedna niewieścia niewinność
zrodziło się niejedno młodzieńcze wspomnienie
A wczoraj o poranku
w nieśmiałym blasku słońca
rozkołysane wiatrem
zaśmiało się, zaszeleściło.
A skąd ta radość, skąd to poruszenie?
Całą noc bezszelestnie przyzwalało
na spełniającą się u jego stóp miłość
pary kochanków
Na skraju parku
pochylone nad ukwieconą łąką
rozkołysane wiatrem, rozmigotane blaskiem słońca
od wiek wieków zlicza kolejne imiona
drzewo kochanków
 
29 lipca 2011

 

Kalendarz pustych dat

Autor wiersza: 
wspomnienie

kalendarz pustych dat

Zapłonęły wspomnienia
szelestem liści,
unoszone chłodnym
powiewem mych myśli,
zapachem skoszonych łąk
zawirowały...

Znów kolejne lato kończy
swe marzenia,
pozbawione widoku
przytuleń, zwierzeń,
poszumem trzcin na jeziorach
tuż przed nocą...

Migocą zrozpaczone
gwiazdy na niebie
nad czasem bezpowrotnie utraconym,
co nie wróci czułym dotykiem znajomym,
uśmiechem dziecka,
blaskiem skrzydeł motyla...

Odchodzi w cień zapomnienia
życie moje
tworząc historię
kalendarzem pustych dat,
gdzie ważne dni
znaczą tylko iluzji skry...

zapalenie(c)

Autor wiersza: 
poczytam

zapalenie(c)

 

wsłuchany w twoją poezję

przemierzam sudeckie szlaki

i chłonę widoki zmieszane

z wersami – słowa pełne magii

 

nie z ust, a potokiem z serca

czarują i dodają siły

dzięki nim skrzydła w plecaku

z lekkością mijam dziewięćsiły

 

brak ciała, brak bólu. przede mną

łąka jak tojeść rozesłana

czy czujesz? to marzanka wonna

dla zmysłów miły zapach  siana

 

siadam na rokiecie, coś gniecie

ukryte żołędzie – czapki z głów

czytam o skarbie i te dla mnie

piękniejsze niż lilia złotogłów

 

poczytam z księżycem i o nim

noc chłodna lecz ogrzeją wiersze

ty przyjdziesz i zapalisz świece

bo góry w ich blasku ładniejsze

 

tojeść rozesłana

lody nad fiordem

Autor wiersza: 
poczytam

lody nad fiordem

(z cyklu „na słodko” - III)

 

trzask drzwi, dwa obroty kluczem, pustka zamknięta.

szybko zanurzam stopy w stromych stopniach. piętra

mijam i donice  z lawendą, która wokół

rozsiewa upajający  zapach i spokój.

 

wolno przez podwórze, znów w dół główną ulicą.

przystaję, w oddali przystań, jachty kotwiczą.

wyglądają jak łódki w cynkowej miednicy,

a domy bajkowe, drewniane. ciężko zliczyć

 

w oknach  rzeźby, figurki, lampiony i kwiaty,

głównie storczyki. przyjemnie jest się pogapić.

brak płotów, równo przycięte dywany z trawy.

zbliżam się do fiordu, czuję jak wiatr niemrawy

 

rozpoczyna romans  z moimi blond włosami,

delikatnie porywając do tańca. z wiśniami

zjem lody w tawernie. czas wracać, przestać marzyć,

tu miejsce dla samotnych, lecz tylko żeglarzy.

To człowiek

Autor wiersza: 
Złota Aniela

To człowiek

Stary prochowy płaszcz
obnaża popielaty sweter.
Dziury na plecach jak oczy potwora
... straszą,
przyciągają i wprawiają w osłupienie ciekawskich.
... pełne pogardy spojrzenia,
serca pozbawione współczucia,
umysły zrozumienia ...
W powietrzu wiszą
niewypowiedziane słowa
„chce to się włóczy … pewnie przepił wszystko”
Czasami ktoś groszem rzuci
i wykrztusi „ na piwko ... ”
Dlaczego nie „ na chleb ...”?
Czy nie zasłużył?
Przemierzając codzienną trasę
od przystanku do przystanku,
od śmietnika do śmietnika,
starannie omijając ludzi,
zbiera puszki po piwie …
czasem znajdzie kawałek bułki.
Na ramionach stary prochowy płaszcz,
przybrudzony, nie pachnie,
w rytm koślawych kroków
huśta się ostatni guzik -
- zapewne zaraz spadnie.
Odwracasz głowę ...
Dlaczego?
Gdybyś tylko spojrzał w twarz ...
To człowiek.
Coś nie wyszło, co - nie wiesz ...
Jemu chodzi tylko o przetrwanie.

27 lipca 2011

Walunia

Autor wiersza: 
Anna-marzycielka

Pochwalę się przed niezapominajkowiczami swoim wierszem, który powstał w 2008 roku, a jest w ostatnim wydaniu ANGORY.

Walunia

Mówili o niej głupia Wala.
Chustka na plecy jej opadła,
A ona śmiała się, klaskała
I babom z sznurków bluzki kradła.

Z kołtunów warkocz zaplatała
Siadając gdzieś w przydrożnych rowach.
"Przyjedzie do mnie pan" - wołała.
Bajdurzy tylko - durna krowa.

Niejeden z niej się naigrywał -
"Wala, pożenim się na wiosnę"-
A w niej szalony duch ożywał,
Oczy robiły się radosne.

Raz w swej głupocie umyśliła,
By gospodarzom stóg podpalić,
Śpiewała przy nim i tańczyła
Aż ją pobili i związali.

Patrzyła w niebo martwym wzrokiem,
Kołysząc głową w prawo, w lewo.
I co tu robić z tym tłumokiem ?
Do czubków wezmą ją na pewno.

Któregoś dnia koło południa
Wala się nasza utopiła.
A taka dobra była studnia,
Wodę nam durna spaskudziła.

"Pani Anno,
Muszę powiedzieć, że Pani wiersz opublikowany w ANGORZE zrobił na mni ogromne wrażenie.
W sześciu zwrotkach oddała Pani fragment życia nie tylko "waluni" ale też setek, jak nie tysięcy
"waluń" i "walusiów" mieszkających w małych miasteczkach lub na wioskach. Tacy ludzie, pomimo , że wyjęci poza margines społeczeństwa, też są ludzmi. O nich się jednak nie mówi, nie pisze. Przychodzą i odchodzą traktowani jako osoby upośledzone, ociężałe, a jch tragiczne "odejście" może być traktowane
tylko jako "spaskudzenie" wody...
Pani Anno Proszę pisać, pisać i jeszcze raz pisać...

Z poważaniem; Jurek."

Przepraszam, że tak się szarogęszę, ale musiałam to komuś powiedzieć Smile

Natchnienie

Autor wiersza: 
Złota Aniela
 
Natchnienie
 

Przez uchylone okno do pokoju
wleciał modraszek,
krążył nad stołem,
w końcu na monitorze przysiadł
i zaczął wiersze pisać
… w mojej głowie.
Za oknem siąpi deszcz,
łzawe podpowiada historie,
o parapet wystukuje rytm
w sam raz do wiersza
… w mojej głowie.
Przez uchylone drzwi wkradł się chłód
przeszył ciało dreszczem,
oprzytomniałam,
włączyłam komputer
i zaczęłam spisywać wiersze
rozkwitłe … w mojej głowie.
 
Klawiatura cichutko zgrzyta,
z chłodu sztywnieją palce,
za oknem deszcz wystukuje rytm o parapet …
na monitorze trzepocze skrzydłami natchnienie
    modraszek …
 

 
 

25 lipca 2011

 

W deszczu

Autor wiersza: 
Złota Aniela

 

W deszczu

 
znajdując zabawę
wybiegła z domu pobiegać po kałużach
… śliczna
Jak motyl nad łąką
pląsa
wirują w tańcu mokre włosy
prześwituje mokra sukienka
na rzęsach krople jak rosa
… rusałka
taka urocza, taka wdzięczna
jej uśmiech zachwyca
jak trel skowronka …
Wybiegła z domu pobiegać po kałużach
znalazła w deszczu zabawę
… księżniczka
 
Młodość zachwyca
… dopóki nie przemieni się w żabę
 
 
 
21 lipca 2011

 

Niesforne dziewczę

Autor wiersza: 
Złota Aniela
 
Niesforne dziewczę
 
W deszczu
kąpie swoją urodę
niesforne dziewczę.
Po kałużach drepcze
stopami rozbryzgując wodę
na cztery strony świata.
Gdzieś za chmurami słońce ukryte,
deszcz strugi z warkoczem splata,
mażą się kolory, pejzaże rozmyte,
a dziewczę bawi się
kaprysem lata.
 
 
 
21 lipca 2011