Tulipany złote

Autor wiersza: 
Złota Aniela
Tulipany złote (I)
(z cyklu „Ukwiecone”)
 
Jesienią,
gdy z drzew opadały liście złote
strącane wiatru chłodnym podmuchem,
w moim ogrodzie pod płotem,
w jeszcze ciepłą ziemię
wetknąłem cebulki złotych tulipanów
i nazwałem je
Twoim
jeszcze mi nieznanym
imieniem.
 
A wiosną zjawiłaś się Ty …
Skąd? Nie wiem!
Śliczna, delikatna, świeża, radosna …
wolna i beztroska
jak wiosna.
 
Wraz z Tobą
przyleciały bociany
i jak co roku zagnieździły się na starym kominie.
Moi przyjaciele od lat,
wracają tu co roku
i co roku porzucają mnie
nim lato minie.
 
A Ty?
Czy odejdziesz … nim minie lato ?

 

 

Akwarela

Autor wiersza: 
Złota Aniela
 
Akwarela
(z cyklu „W szarym mieście szare sny”)
 
Rozłożyła biały arkusz
na bruku Szarej
przechodnie śmiali się pod nosem
pomyślała
nie jest źle
skoro śmieszę
 
Wyciągnęła ołówek
potem akwarele
zgrabny szkic Szarej
ubierała w kolory
jak potrafiła
najweselej
 
Gdy skończyła
przechodnie przystawali
wzdychali z zachwytu
a ona rozdawała uśmiechy
budząc kolorowe nadzieje
o Szarej
 
 
 
9 sierpnia 2011

Nie smuć się

Autor wiersza: 
Złota Aniela
nie smuć się
 
 
nie smuć się
wiem że daleko
sercu jesteś bliska
 
nie płacz
nie chcę łez
na twoich policzkach
 
rozrzucił nas los
chociaż nie chciałem
w różne strony świata
 
pozwolił zachować niewiele
garstkę wspomnień
na rozłąki długie lata
 
chciałem inaczej
wyboru nie pozostawił
zniszczone wspólne plany
 
ty i ja
wiara i nadzieja
dwa miłości filary
 
los kartę odwróci
znów splecie drogi
na końcu świata
 
 
8 sierpnia 2011

w pogoni za marzeniem

Autor wiersza: 
wspomnienie

Szukałam ciebie w wierszach
W porannych mgłach nad rzeką
błękicie nieba odległego

w poszumie fontann w parkach
i dźwiękach dżungli miasta
usłyszeć głos twój próbowałam

I wiodły gdzieś ku tobie
Zapachy łąk skoszonych
przydrożne drzew korony

szukałam ciebie wszędzie
wierząc że przeznaczeniem
mym miłość jest i szczęście

08.08.2011

wyłącznik

Autor wiersza: 
poczytam

wyłącznik

 

noc rozdziela sny, a sen rozdziela dni, wczoraj

oddzieli od dzisiaj, dziś od jutra oddzieli

albo ósmy sierpnia od dziewiątego sierpnia,

zimę od wiosny i sobotę od niedzieli.

 

natomiast bezsenność wyłącza sen i łączy

dwa dni w jeden z nieprzespaną przy pełni nocą.

pełną myśli lub bezksiężycową, bezmyślną

i piątek skończy się w sobotę przed północą.

 

Pierwsza lekcja miłości

Autor wiersza: 
Złota Aniela
Pierwsza lekcja miłości
 
Muśnięciem warg uczę się miłości
poznając twoje drobne, a słodkie jak poziomki,
Czy właśnie taki jest smak namiętności?
 
Nieśmiało zbłąkane dłonie
przez chwilę krążą wokół siebie jak motyle na wietrze …
Odnalazły się …
Palce splecione jak wiklinowy koszyk -
- w silnym uścisku namiastka rozkoszy …
 
Czujesz?

 

http://www.youtube.com/watch?v=rnvXO-W1GRc&feature=youtu.be

6 sierpnia 2011

urodzinowy deszcz

Autor wiersza: 
poczytam

urodzinowy deszcz

 

dziś Góry Sowie są pod prysznicem

idziemy szlakiem, ja krople liczę

deszcz zmywa kurze, tworzy kałuże

przechodzą pierwsze sierpniowe burze

 

wilgoć tak mocno nas nie przenika

miast parasola liść lepiężnika

wielki, zielony, lekki i chroni

dobrze, że wpadłaś na taki pomysł

 

przełęcz Jugowska już bardzo blisko

tam Zygmuntówka, górskie schronisko

ogień w kominku, wszystko wysuszę

buty, ubranie, nawet z łez duszę

lepiężnik biały

Przydługie kazanie

Autor wiersza: 
Złota Aniela
Fraszka
Przydługie kazanie
 
 W niedzielę słuchając przydługiego kazania
niepostrzeżenie przysnęła śliczna Anna.
Jej kruczoczarna główka we śnie opadła
na silny biceps przystojnego sąsiada.
 
Sąsiad nieboga, nieco zdziwiony
wyprostował się, spoważniał i stężał.
Chciał nie chciał nieborak - siedział koło żony
a przyszedłby bez niej, gdyby tylko wiedział.
 
 
 
 

Po mojej stronie nieba

Autor wiersza: 
marzenie

po mojej stronie nieba

..............................

zapomniane marzenia
zawisłe w próżni nocy
splatają myśli nasze
jak szybujące niebem
obłoki przenika wiatr

dotykiem wieczności
kołyszą się nasze ciała
tuląc wspomnień cienie
w swoich drżących jak liście
w chłodzie nocy ramionach

wyniosły niemy księżyc
świadek ziemskiej wędrówki
przytrzyma czasem za dłoń
lub otrze słoną kroplę
zawisłą u moich rzęs...
.....................................

inny zdawa się tu świat

/28.06.2007/

List do utęsknionej

Autor wiersza: 
Złota Aniela
Utęskniona!
 
Wiadomość twoja sprzed tygodnia
wdarła się w moją duszę,
rodząc jedno tylko pragnienie,
jedną tylko myśl
wkładając między skronie ...

Spotykam ludzi,
lecz widzę tylko twoją twarz.
Mówią do mnie twoim głosem.
Co mówią? Nie wiem.
Słyszę tylko twoje wezwanie ...

Przyjadę!
Walizki od tygodnia spakowane,
bilet z kieszeni wystaje,
serce już w pół drogi ...
tylko cień mój tu jeszcze się błąka.

Bóg jeden wie
jak dłuży się ta rozłąka.

Bez Ciebie oszalałem.
Myśli ponure, serce obolałe ...
Jak liść miotany wiatrem
nie mogłem znaleźć własnego kąta.

Słońce świeciło nie dla mnie,
tęcza straciła kolory ...
deszcz stracił sens –
- nie potrafił nawet przemoczyć dziurawych kaloszy ...
a może to ja nie poznałem,
że już je przemoczył ?

Obłąkany ... nieobecny ...
Chodziłem do pracy i z pracy,
po drodze mijałem domy
nie widząc ich jak niewidomy.
Potem zastanawiałem się
"Są czy ich nie ma ?" –
- nigdy nie wiedziałem.

Tak mijał dzień za dniem,
tydzień za tygodniem ...
Pozostawała tylko tęsknota ...
i twoje sukienki w szafie.
Czasami je przytulałem,
aby nasycić się twoim zapachem.
Wiesz , wydawało mi się,
że one też tęsknią.
Bez Ciebie - jak pozbawione życia ...
Je też spakowałem.

Przylecę samolotem.
Tak będzie szybciej.
Ciąży mi ta rozłąka jak zbędny nadbagaż
... opłaciłem.
 
Jeszcze tylko jedna mroczna noc,
jeszcze tylko jeden dzień bez słońca.
Czekaj na mnie, utęskniona!
Kocham!