Między niebem a piekłem

Autor wiersza: 
Złota Aniela
 
Między niebem a piekłem
 
 
Nie chcę być ni diabłem ni aniołem,
wystarczy mi być kobietą,
rozpalać serca mężczyzn
trzepotem rzęs,
zwiewnym uśmiechem
i odrobinę inteligencją.
Znam najlepsze do tego miejsce
 gdzieś pomiędzy niebem a piekłem
- z wiatrem tam się spotykam, by pisać wiersze.
 
20 sierpnia 2011

Akt stworzenia

Autor wiersza: 
warkocz


Posłuszne pióro rozwija wstęgę granatu.
Miękka dłoń zgrabnie je prowadzi.
(Jej linie napisały już swoje poematy.
Ty ich nie czytasz… Odwagi!)

Kartka nie stawia oporu. Spija kobalt chciwie.
Jakże łaknie tej historii.
Dobre zakończenie wybierz,
przecież ludzie są tak ułomni.

Zdecyduj za nich: linię życia z linią miłości
Skrzyżuj albo dłonie tamtych
oddziel na zawsze – przetnij serce kartką. Najprościej!
I porzuć tak rozdartych!

Bez wahania poprowadź ostrze stalówki!
Ultramaryną nasącz życie.
I nie miej litości dla dramatów ludzkich,
co granat zmieniają w lidyt.

Na przekór diabłu

Autor wiersza: 
Złota Aniela
Na przekór diabłu
 
Chciałam być aniołem
na przekór diabłu
rozpalać serca
miłością ...
 
Czyste myśli, słowa - dobre
radość w oczach
szczęście,
które przecież istnieje.
 
Nie musisz umieć rozpalać
ognia w palenisku,
nauczę Cię rozpalać serca
- pierwsze będzie Twoje.
 
20 sierpnia 2011

Takie to lato ...

Autor wiersza: 
Złota Aniela

Takie to lato …

Obudziłam piec
druhem miał mi być
dopiero jesienią

obiecałam
długie wakacje
nie udało się – takie to lato zimne

za oknem
bociany szykują się do odlotu
czy już pora

takie to lato zimne
chowam się w domu
chłód w okna zagląda

siadam przy piecu
wpatruję się
tańczą płomienie

przymykam powieki
pod nimi lato
takie gorące

błogość i radość

20 sierpnia 2011

 

Przybłęda

Autor wiersza: 
Złota Aniela
Przybłęda
 
Wiatr
jak zmęczony wędrówką pies
przysiadł na skraju drogi
 
razem ze mną
szwęda się po świecie
towarzysz niedoli
 
zagubiony wśród ludzi
zabłąkany w życia wirze
zna moje wszystkie kłopoty
 
ciepłym jęzorem
liże poranione stopy
koi ból
 
wiatr
przybłęda taki jak ja
odrzucona przez przyjaciół
 
przygarnęłam go
oswoiłam
pokochałam
 
dzisiaj
tylko on
o mnie pamięta
 
17 sierpnia 2011

Nieutulona

Autor wiersza: 
Złota Aniela
Nieutulona
 
Ubrałam bluzkę
tę która lubisz
i dżinsy bo wygodne
na drogę
 
Przyjechałabym pociągiem
gdyby dojeżdżał na stację
gdzie przeniosło Ciebie
przeznaczenie
 
Nie dojeżdża
innej drogi nie znam
układam się do snu na torach
pociąg przejedzie za godzinę
 
Na ręku zegarek tyka
rozdziela nas jeszcze kilka mrugnięć powieki
w oddali słychać gwizd
na tym odcinku pociąg przyspiesza
 
 
Nie wiem
dlaczego dzisiaj nie przejechał
nie żałuję
Nieutulona tęsknota
 
Poczekam

16 sierpnia 2011

ciepły parasol

Autor wiersza: 
warkocz

ciągle potrzebne nam parasole
bo jakaś w kratkę pogoda ducha
serce ostrzega: znowu zabolę
smutek coś cicho szepcze do ucha

wciąż parasole są nam potrzebne
dlatego jeden mam dziś dla Ciebie
on Cię osłoni, gdy niebo gniewne
gdy ugrem drzewa już będą rdzewieć

on Ci pomoże, kiedy strach strugą
leje się z duszy, gdy noc kapryśna
ciepły parasol starczy na długo
noś go, chociażby w myślach

Afrodyta

Autor wiersza: 
Złota Aniela
Afrodyta
 
Wśród cyprysów i palm
przysiadła na kamieniu
wyłoniona z morskich fal
Afrodyta
 
Jak marmur białe lico
jeszcze bielsze słońcem
onieśmiela
zachwyca
 
Promień z nieba
głaszcze włosy
opadając na piersi
po drodze muska łabędzią szyję
 
Odsłonięte ramiona
kuszą
by je chwycić
przyciągnąć do siebie
 
Utulić
poczuć zapach
ust skosztować
odpłynąć w błogość pod niebiosa
 
Za daleko
by dotknąć
owoc zakazany
tym silniejsza pokusa
 
15 sierpnia 2011
 

szum o zachodzie

Autor wiersza: 
poczytam

szum o zachodzie

 

nauczona od słońca, wiesz jak patrzyć i widzieć

spacer, szukasz zachodu, wiodą  fale życzliwe

odnajdziesz i pokochasz cud widok wymarzony

ognistych barw feeria, toną w morzu fotony

 

na niebie pomarańcza, skradzione ogrodom kwiaty

żółto i fioletowo, eksplozja ciepłej poświaty

nieliczne chmury dodają widowisku splendoru

podziwiasz dzieło stwórcy, obraz, magię kolorów

 

żar, róże i czerwienie ugaszone granatem

niebo zlewa się z morzem w ciemność zmieszaną wiatrem

teraz szum poprowadzi, wspomnisz szumiące wiersze

słyszysz podziemną rzekę i inne, bystre,  weselsze

 

nimi się rozszumiałaś oraz olchami w polu

pięknie się rozszumiałaś, bo nie miałaś wyboru

odżyje morze sake - naszych myśli odgłosy

wróci szumliwość liści i wiechlin szumne kłosy

 

spragniony sen już woła, czas żegnać się z falami

udany dzień, znalazłaś zachód, podniosłaś kamyk

pamiątka dla mnie, szary, ma paski kolorowe

on o twoim spacerze na pewno mi opowie

Tulipany złote

Autor wiersza: 
Złota Aniela
Tulipany złote (I)
(z cyklu „Ukwiecone”)
 
Jesienią,
gdy z drzew opadały liście złote
strącane wiatru chłodnym podmuchem,
w moim ogrodzie pod płotem,
w jeszcze ciepłą ziemię
wetknąłem cebulki złotych tulipanów
i nazwałem je
Twoim
jeszcze mi nieznanym
imieniem.
 
A wiosną zjawiłaś się Ty …
Skąd? Nie wiem!
Śliczna, delikatna, świeża, radosna …
wolna i beztroska
jak wiosna.
 
Wraz z Tobą
przyleciały bociany
i jak co roku zagnieździły się na starym kominie.
Moi przyjaciele od lat,
wracają tu co roku
i co roku porzucają mnie
nim lato minie.
 
A Ty?
Czy odejdziesz … nim minie lato ?