Teraz

Autor wiersza: 
Janusz Śmigielski

nie rzeźbię przeznaczeń
los sam tka pajęczyn nici
ręce bliznami znaczone
dotyk który cię nie uchwyci

stałaś się inna trwaniem
nie te włosy babiego lata
głos mówiący słowa mi nieznane
wiatr z gór resztki snu wymiata

do widzenia powiedziane szeptem
rzucone jakby od niechcenia
wiesz, będę miała dziecko
ale to i tak nic nie zmienia…

(Janusz Śmigielski, Chołowice, 22.09.2010)

http://chyrzynka.wrzuta.pl/audio/5ldti1bb4Et/zapytaj_o_bieszczady

 

słowa Janusz Śmigielski
muzyka i wykonanie Dariusz Masłowski 

układanka

Autor wiersza: 
warkocz

całe życie bawię się w składanie
każdy dzień dziecięcą nudną układanką
ktoś wyznaczył mi trudne zadanie
może lepiej byłoby być lalką

znacznie łatwiej, kiedy ktoś kieruje
i pociąga wciąż za sznurki tak stanowczo
ale wtedy życie mniej smakuje
i przestaje nawet wiosna pachnieć wiosną

nie ułożę swego życia w całość
nie poskładam kolorowych kawałeczków
rozsypane puzzle bardziej bawią
kiedy tańczą we mnie jak liście na wietrze

bezgłos

Autor wiersza: 
warkocz

ujarzmię słowa i zamilknę
myśl cierpką spłoszysz
nie dościgniesz

jedynie w lesie znaczeń
kosz niedomówień zbierzesz
ich sens pojmiesz inaczej

rozkołysałam usta
a uśmiech łódką nie przypłynął
cisza posłuszna karmazynom

może mnie wtedy usłyszysz
choć słowa urwane
głos rozmyty

ujarzmię słowa i zamilknę

niech przestrzeń dźwięki połyka

ciszą powiem to
co mam na końcu języka

Klucz

Autor wiersza: 
Janusz Śmigielski


KLUCZ

pozostawię modlitwy świątkom przydrożnym
zapatrzony w obraz głodnego człowieka
sycę wzrok istnieniem gdzieś obok ciebie
wers dwuznaczność słów cicho zamyka

dotykam siecią tego co istnieje po czasie
byt inny niż mój też chce natchnienia
obrazy zdjęte z nieistniejącej ściany
wiatr sobą rozsiewa po świecie pragnienia

przyjaźni dziki klucz odleciał z krzykiem
chmury śnieg niosą w koszykach z wikliny
mała róża zapatrzona we wschód słońca
zastępuje treść będącą wiarą, nie winy

miłość obnosi się po moim świecie
drogami których już nikt nie prostuje
zapytasz po co to wszystko piszę?
by dotknąć twoich oczu mówiąc dziękuję

(Janusz Śmigielski, Chołowice, 02.11.2010)

Z NADZIEI NA WIARĘ W MIŁOŚĆ (CHYRZYNKOWE PROŚBY)

Autor wiersza: 
Janusz Śmigielski

ziemio czarna wiosną zbudzona z niebytu
dotykasz istnienia siłą która drzemie
w mleczach polnych zawsze pełnych od zachwytu
stają w szeregu ci co mają nadzieję

za ścianą jodłową Chrystus sprawiedliwy
przy bożej szali naszych ludzkich przeznaczeń
dodaje wartości licząc na zrozumienie
dzień nowe kierunki działań znów wyznaczy

stare gonty zmęczone o pomoc wołaniem
trwają podparte krzyżem, skupione w zadumie
sumują modlitwy dawno wypowiedziane
językiem którego dziś już nikt nie rozumie

w zakamarkach słów czasem rodzi się zwątpienie
nocami, wtedy samotność wędruje światem
kiedy świt rozgarnia szare mgły poranne
miłość rzuca ziarna wiary, zakwitną latem

(Janusz Śmigielski, Chołowice, 18.05.2011)

Towarzysz życia

Autor wiersza: 
marzenie

Towarzysz życia...

Księżyc - niemy towarzysz wieczorów
wyniośle zagląda w me okno.
Pewnie sprawdza jakie myśli
władają moją duszą samotną.
Życzliwym uśmiechem kwituje szaleństwa,
serdecznym gestem ociera
słone krople zawisłe na rzęsach.

Czasem myślę, że czeka
by zabrać mnie w chmury,
(gdy dzień był nadto ponury),
a czasem, że chce mi tylko przypomnieć
o nocach minionych i snach niespełnionych.

Odległy Przyjacielu mej ziemskiej podróży
Odgadnij sens bólu z gwiezdnej przepowiedni
Trzymaj za rękę, gdy bliscy zawiedli.

......................................................

Bądź przy mnie, gdy czuję, że życie się dłuży...

/2006.10.30/

Bycie

Autor wiersza: 
Janusz Śmigielski

samotność przytłacza bycie nijakim
ucieczki gdzieś w kosmos poza siebie
pojmowanie inności tak przydatnej czasem
ciąg wiecznych pytań schowanych w niebie

nie moim i twoim, poza pojęciem myśli
odwrócone role poległych przyjaciół
tak częsty sen który się nocami śni
mógłby zastąpić ciąg niemych przeznaczeń

nie szukam nieskończoności, ucieczek przed sobą
schowawszy wszystkie miecze w tarocie
zawiesiłem białą flagę istnienia
na starym, wiejskim, rozpadającym się płocie

mam tylko myśli, te niepoukładane
spijane z mrokiem budzącego się dnia
odgłos mleczarza wiekiem zabrany
wrześniowy rodzący się strach

(Janusz Śmigielski, Chołowice, 11.09.2010)

W pustej kopercie …

Autor wiersza: 
Złota Aniela


W PUSTEJ KOPERCIE

Wypadły z szuflady
Przesłane w pustej kopercie
Pocałunki i słodkie pieszczoty,
Z życzeniami "dzień dobry" na dobry dzień
I na dobrą noc "dobrej nocy"

Naprzeciw
Stoi twoje zdjęcie w stylowej drewnianej ramie
Po długim radosnym dniu
Przyszły smutki jeszcze dłuższej nocy
Minęło szczęście
Pozostało przygnębienie
Ciężarne

Cóż może zrodzić się
Z mrocznego przygnębienia
Kaleka przyszłość
Poczucie bezsensu i bezradności
Beznadziejna pustka
Nie do zniesienia
Rany pełne boleści

I tylko w szufladzie wspomnień
Jak przeciwbólowa tabletka,
Która na chwilę uśmierza ból, lecz nie leczy
Pozostaną
W pustej kopercie przesyłane
Pocałunki i słodkie pieszczoty,
Z życzeniami "dzień dobry" na dobry dzień
I na dobrą noc "dobrej nocy"

(17 maja 2011)

Zofio, nie znam Ciebie

Autor wiersza: 
Złota Aniela


ZOFIO, NIE ZNAM CIEBIE ...

Zofio …
Nie znam Ciebie
Prawie wcale
Śledzę chmury płynące po niebie
I w myślach stawiam kabałę
Co by było …
Gdybyś nie była taka
Obca

Z twego łona
Zrodzona moja przeszłość i przyszłość
A Ty nie wiesz
I ja nie wiem
Czy jestem, czy nie jestem
Podobna do Ciebie
I tylko na myśl mi przyszło
Że to przez Ciebie
I dzięki Tobie
Wszystko

Nie umiem jeszcze
Zrzucić z mego serca
Zbroi obojętności
Którą przywdziało dziecięce serce
Pozbawione
Twojej
Miłości

I proszę Boga
Niech odmieni me serce
Wlewając w nie eliksir wybaczenia i miłości
Bym
Zanim końca dobiegnie twa droga
Okazała Ci
Odrobinę
Prawdziwej
Czułości

(15 maja 2011)

pod (ś)ciemnymi okularami

Autor wiersza: 
warkocz

nie patrz mi, życie, w oczy tak zachłannie
wiesz, że odwagi przecież w nich nie znajdziesz
ni prawdy ckliwej jak nuty kolędy
a tylko błędy, tylko błędy

nie patrz mi, życie, w oczy z taką wiarą
(żadnej pewności te oczy nie znają)
bo zwarzysz błękit odbitego nieba
tego mi trzeba? nie, nie potrzeba

zdejmij spojrzenie, daj spokój źrenicom
tchórzliwe kłamstwa z ust moich skowyczą
wiesz przecież, prawdy słowem nie wypowiem
więc spoglądaj w oczy tak często, jak możesz