Czerwone klonowe liście

Autor wiersza: 
Złota Aniela

 

Czerwone klonowe liście
 
Kiedy w dłoniach trzymam
klonowe liście
czerwone,
wiem, że jesień
- może przyjechała z Kanady,
może z pobliskiego lasu
- już jest.
 
Przewijam jak klatki filmowe,
bo to przecież czas festiwali,
wspomnienia o Tobie …
Lubiłeś biegać z kamerą,
chwytać chwile,
zaklinać
w filmowym haiku.
 
Te wszystkie krople rosy,
pajęczyny,
rozdygotane liście
i motyle rozkochane w słońcu.
Te noce księżycowe,
drogi gwiaździste
- i ja … gdzieś na szarym końcu.
 
Kiedy w dłoniach trzymam
klonowe liście
czerwone,
wiem
- nie przeminąłeś z wiatrem …
Kręcisz swój film
w innym wielowymiarze – to takie na czasie. 
 

w kolorze

Autor wiersza: 
warkocz


cichym skrzydłem nie płoszy wiatru
cienkim cieniem nie budzi nocy
spija słonce z bławatków i jaskrów
goni jutro, by chwilą się poczuć

barwny kwiat rzucony w niebo
uśmiech Boga błądzący po polach
gubi drogę, donikąd zmierza
motyl – zuchwała odmiana anioła

Haiku o poranku

Autor wiersza: 
Złota Aniela

Haiku o poranku
 

  * 
po ciemnej nocy
srebrne krople na łąkach
- fotografie gwiazd
*
poranna mgiełka
opadała bezdźwięcznie
budząc skowronki
*
w tiulowe szaty
otula polne kwiaty
- letni poranek
*
promienie słońca
gładzą skrzydła motyli
- budzą czułością
*
zza horyzontu
unosi się ku chmurom
ognista kula
*
tęczowa rosa
skropiła polne zioła
- poranna kąpiel
***
 

  miłego dnia Smile

Haiku - jesiennie I

Autor wiersza: 
Złota Aniela

Haiku - jesiennie

*
zamilkł skowronek
odleciał w ciepłe strony
- smutek na łące
*
rozgęgały się
gęgawy – klucz nad polem
do ciepłych krajów
*
nuda pod płotem
- przekwitły słoneczniki
radosno-złote
*
w ogrodzie tylko
chryzantemy złociste
- wiatr przykrył liściem
*
ogołocone
gałęzie z liści w sadzie
- został tylko strach
*
wiatr żółte liście
w stożki złota układa
- jesień pod gruszą

***
13 września 2011

Jak otrzeć smutki

Autor wiersza: 
Złota Aniela

Jak otrzeć smutki …

Chciałam dzisiaj smutki otrzeć wierszem,
lecz nie napisałam żadnego,
chciałam poczytać
z tomiku „Te najweselsze”,
lecz kartki przemokły jak chusteczki.

Zagubiona ostrość w słonych strumieniach,
rozmazane obrazy nie do poznania …
Nie miał sumienia
ten, kto mnie tak zasmucił.
Nie miał sumienia …

Nie mogąc spisać na papierze,
wysyłam myśli w przestrzeń
- może rozbrzmią w eterze
i dotrą, gdy po parku zadowolony z siebie
będzie przechadzał się z buldogiem, którego nie cierpię.

Nie warto było mnie tak smucić
- umoczyłam słowa we łzach,
łzy utopiłam w wierszach
- dlatego takie smętne …
Jak otrzeć smutki, jak pocieszyć serce?
 

10 września 2011

Niepokoje.

Autor wiersza: 
ula


Mój dobry nastrój-
Prysł jak bańka mydlana.
Jestem przygnębiona,
Kłopotami od rana.

Przyjaciółka mnie wysłuchała,
Dobrych rad naudzielała
Ja decydować muszę-
Bo konsekwencje ponoszę.

Ta huśtawka nastrojów,
Przyczyną mego niepokoju.
Albo radość mnie rozpiera-
To zachowuję się jak desperat.

Kiedy mam chwile słabości,
Proszę o pomoc siły ,,Opatrzności,,
Wiara mi skrzydeł dodaje
I to co ciężkie, lekkim się staje.

Niepewność jutra

Autor wiersza: 
Złota Aniela

Niepewność jutra

Wędruję przez noc
palcem po mlecznej drodze
- nogi nie chodzą
od wielu lat nie chcą
dusza się zrywa
do odlotu ku gwiazdom
- jak ptak szybuje
tylko
bezwładne ciało
pozostaje w fotelu
- więzień w ciemnościach

zmyliła zmysły
bezgwiezdna mroczność nocy
rodząc niepewność
jednak
nie sięga myśli
- wyobraźnia rozwija
skrzydła do lotu
wtedy
wyciągam pióro
słowa w powietrzu kreślę
- powstają wiersze

spełnione myśli
lecz w sercu wciąż dygocze
niepewność jutra
 

10 września 2011

Haiku z gołębiem

Autor wiersza: 
Złota Aniela

Haiku z gołębiem

*
gołąb na dachu
wróbli świergot na lipie
- ptasi poranek
*
rozrzedził pióra
chłodnym podmuchem wietrzyk
- jesień wypatrzył
*
w jesiennym słońcu
roztrzepotanie skrzydeł
- gołębi taniec
*
wzbił się ku słońcu
jesienny liść jak gołąb
- roznosi wieści
*
jesienią starzec
karmi ptaszęta grochem
- gołębie serce
*
w dłoniach gołąbek
i skroń już posiwiała
- prawdziwa jesień

11 września 2011
 

Kalosze na jesień

Autor wiersza: 
Złota Aniela
Kalosze na jesień
 
 
Na spacer już pora zakładać kalosze
mam takie w różowe kwiaty
 kupiłam wiosną na wiejskim targu
wraz z bukietem białych konwalii
 
Jesienny wiatr szeleści wśród liści
deszcz wystukuje rytm o aleję
a ja w kaloszach w różowe kwiaty
biegając pomiędzy drzewami się śmieję
 
Wiatr śmiech podchwycił i z kopą liści
wzniósł nad aleję ponad korony drzew
chociaż deszcz pada świat poweselał
nad parkiem tęcza w niej dźwięczy śmiech

11 września 2011

Przegadany wiersz

Autor wiersza: 
Janusz Śmigielski

nostalgia tłucze szyby mokre od deszczu
zastanawia mnie jej sposób na odreagowanie
lekarz zalecił mi chodzenie po pokoju
szwy ułożyły sie w diaboliczny uśmiech

kawa smakuje adrenaliną zabraną z lasu
powiesiłem na ścianie ikonę bez twarzy
niebo roluje chmury świtem przejęte
zaczekam w kolejce ustawionej do jutra

może zmówię modlitwę za zmarłych życiem
w końcu odeszła ciotka zamykając czas
pamiętam jej bycie siostrą dziadka Michała
łóżko to które lubię było jej własnością

to już ostatnia szyba padła z krzykiem
nie lubię jak wiatr wędruje po filiżankach
zabiorę pozszywaną duszę na długi spacer
namodlone połoniny mam w zasięgu ręki

(Janusz Śmigielski, Chołowice 9.09.2011)