Czerwone klonowe liście
Czerwone klonowe liście
Kiedy w dłoniach trzymam
klonowe liście
czerwone,
wiem, że jesień
- może przyjechała z Kanady,
może z pobliskiego lasu
- już jest.
Przewijam jak klatki filmowe,
bo to przecież czas festiwali,
wspomnienia o Tobie …
Lubiłeś biegać z kamerą,
chwytać chwile,
zaklinać
w filmowym haiku.
Te wszystkie krople rosy,
pajęczyny,
rozdygotane liście
i motyle rozkochane w słońcu.
Te noce księżycowe,
drogi gwiaździste
- i ja … gdzieś na szarym końcu.
Kiedy w dłoniach trzymam
klonowe liście
czerwone,
wiem
- nie przeminąłeś z wiatrem …
Kręcisz swój film
w innym wielowymiarze – to takie na czasie.
Haiku o poranku
Haiku o poranku
*
po ciemnej nocy
srebrne krople na łąkach
- fotografie gwiazd
*
poranna mgiełka
opadała bezdźwięcznie
budząc skowronki
*
w tiulowe szaty
otula polne kwiaty
- letni poranek
*
promienie słońca
gładzą skrzydła motyli
- budzą czułością
*
zza horyzontu
unosi się ku chmurom
ognista kula
*
tęczowa rosa
skropiła polne zioła
- poranna kąpiel
***
miłego dnia
Haiku - jesiennie I
Haiku - jesiennie
*
zamilkł skowronek
odleciał w ciepłe strony
- smutek na łące
*
rozgęgały się
gęgawy – klucz nad polem
do ciepłych krajów
*
nuda pod płotem
- przekwitły słoneczniki
radosno-złote
*
w ogrodzie tylko
chryzantemy złociste
- wiatr przykrył liściem
*
ogołocone
gałęzie z liści w sadzie
- został tylko strach
*
wiatr żółte liście
w stożki złota układa
- jesień pod gruszą
***
13 września 2011
Jak otrzeć smutki
Jak otrzeć smutki …
Chciałam dzisiaj smutki otrzeć wierszem,
lecz nie napisałam żadnego,
chciałam poczytać
z tomiku „Te najweselsze”,
lecz kartki przemokły jak chusteczki.
Zagubiona ostrość w słonych strumieniach,
rozmazane obrazy nie do poznania …
Nie miał sumienia
ten, kto mnie tak zasmucił.
Nie miał sumienia …
Nie mogąc spisać na papierze,
wysyłam myśli w przestrzeń
- może rozbrzmią w eterze
i dotrą, gdy po parku zadowolony z siebie
będzie przechadzał się z buldogiem, którego nie cierpię.
Nie warto było mnie tak smucić
- umoczyłam słowa we łzach,
łzy utopiłam w wierszach
- dlatego takie smętne …
Jak otrzeć smutki, jak pocieszyć serce?
10 września 2011
Niepokoje.
Mój dobry nastrój-
Prysł jak bańka mydlana.
Jestem przygnębiona,
Kłopotami od rana.
Przyjaciółka mnie wysłuchała,
Dobrych rad naudzielała
Ja decydować muszę-
Bo konsekwencje ponoszę.
Ta huśtawka nastrojów,
Przyczyną mego niepokoju.
Albo radość mnie rozpiera-
To zachowuję się jak desperat.
Kiedy mam chwile słabości,
Proszę o pomoc siły ,,Opatrzności,,
Wiara mi skrzydeł dodaje
I to co ciężkie, lekkim się staje.
Niepewność jutra
Niepewność jutra
Wędruję przez noc
palcem po mlecznej drodze
- nogi nie chodzą
od wielu lat nie chcą
dusza się zrywa
do odlotu ku gwiazdom
- jak ptak szybuje
tylko
bezwładne ciało
pozostaje w fotelu
- więzień w ciemnościach
zmyliła zmysły
bezgwiezdna mroczność nocy
rodząc niepewność
jednak
nie sięga myśli
- wyobraźnia rozwija
skrzydła do lotu
wtedy
wyciągam pióro
słowa w powietrzu kreślę
- powstają wiersze
spełnione myśli
lecz w sercu wciąż dygocze
niepewność jutra
10 września 2011
Haiku z gołębiem
Haiku z gołębiem
*
gołąb na dachu
wróbli świergot na lipie
- ptasi poranek
*
rozrzedził pióra
chłodnym podmuchem wietrzyk
- jesień wypatrzył
*
w jesiennym słońcu
roztrzepotanie skrzydeł
- gołębi taniec
*
wzbił się ku słońcu
jesienny liść jak gołąb
- roznosi wieści
*
jesienią starzec
karmi ptaszęta grochem
- gołębie serce
*
w dłoniach gołąbek
i skroń już posiwiała
- prawdziwa jesień
11 września 2011
Kalosze na jesień
11 września 2011
Przegadany wiersz
nostalgia tłucze szyby mokre od deszczu
zastanawia mnie jej sposób na odreagowanie
lekarz zalecił mi chodzenie po pokoju
szwy ułożyły sie w diaboliczny uśmiech
kawa smakuje adrenaliną zabraną z lasu
powiesiłem na ścianie ikonę bez twarzy
niebo roluje chmury świtem przejęte
zaczekam w kolejce ustawionej do jutra
może zmówię modlitwę za zmarłych życiem
w końcu odeszła ciotka zamykając czas
pamiętam jej bycie siostrą dziadka Michała
łóżko to które lubię było jej własnością
to już ostatnia szyba padła z krzykiem
nie lubię jak wiatr wędruje po filiżankach
zabiorę pozszywaną duszę na długi spacer
namodlone połoniny mam w zasięgu ręki
(Janusz Śmigielski, Chołowice 9.09.2011)
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- …
- następna ›
- ostatnia »