przedwczoraj

Autor wiersza: 
emcek

spotkaliśmy się na chwilę
urosła w dzień
zbyt długi aby zapomnieć
noc nie miała końca
wciąż ma otwarte
twoje oczy

potem były już tylko kolejne
jak zmarszczki na wodzie
echo wołające na próżno

czasami wraca w snach
budzę się wtedy
dotykam palcami ust
jakbym już tylko tam
mógl odnaleźć samego siebe
w miłości

Słoweńskie rozmyślania

Autor wiersza: 
Hrvatski Jadran

W Słowenii jasno świecą gwiazdy
Ku latarniom podążają ćmy
Już wiem, że jesteś mi przeznaczona Ty
Tylko kiedy Cię spotkam
I gorąco pokocham
Nie mogę się doczekać momentu
Gdy po raz pierwszy Twe usta pocałuję
Od tej chwili każdej spędzonej z Tobą sekundy
Nie pożałuję
Ty zaś patrząc mi w oczy
Powiesz: "zoologu jesteś inteligentny
Kochany i uroczy"
Powtórzę raz jeszcze
W którym miejscu świata jesteś moja dziewczyno
Proszę o ujawnienie
Nie chcę, abyś stanowiła ulotne marzenie

Zapytacie co z tymi rymami
Wspólnego ma Słowenia
Ano dużo, ponieważ skryta jest
Za romantycznymi Julijskimi Alpami
Przedstawia krainę romansów
I właściwych miłosnych konwenansów
Czyli odpowiednie podrywanie
Zauroczenie oraz zakochanie
Prośba o ukochanej ręce
Za Jej tak w podzięce
Srebrne łzy szczęścia
Jak z bajki wspaniały ślub
Miłość po sam grób
A nawet więcej, dużo więcej
Cieplej,idealniej ,goręcej.

Wyznania romantyka

Autor wiersza: 
Hrvatski Jadran


Zachód Słońca
Blask Księżyca
Piosenki romantyczne
Dobrze kończące się filmy melodramatyczne
Szum morza
Polarna zorza
Tęcza na niebie
Wiara w siłę miłości
Nieustające pokłady radości
Skaczące w dal delfiny
Mijające zbyt szybko szczęścia godziny
Porywy serca i duszy
I umysł biologa
Którego nawet robak wzruszy
To dla mnie romantyka
Najpiękniejsza życia muzyka.

…niewykonalne

Autor wiersza: 
biedroneczka2

 

nie poznasz
wszystkich myśli
ale możesz
skraść słowa

chcesz

przysiadły subtelnie
nieświadome ryzyka
na zwilżonych wargach

zliż je

rozpłyną się z krwią
po najskrytszych
zakamarkach ciała
mieszając
chęć odkrywania
z mgiełką wilgoci

zanim wybrzmią tysiącem
nierównych oddechów
stanie się możliwe

http://www.youtube.com/watch?v=d1HAmH5ypMs

Namaluj mi lato

Autor wiersza: 
Zofia Szydzik

Proszę, namaluj mi lato zielone,
tak dżdżyście dzisiaj za oknem;
ostanie liście tańczą, jak szalone
i w deszczu jesiennym mokną.

A ty, namaluj mi polne kwiaty,
w letnich barwach z całej palety
szeroki łan lnu, co się bławaci
i modraczka niebieskie rozety.

Drżące dzwonki fioletowego orlika
dzwoniące na capstrzyk świetlikom;
bramę zwieńczoną różanym portykiem,
mieniącą się od rosy, gdy świta.

Proszę, nie zapomnij o czerwieni,
ożyw pejzaż akcentami lata;
wstaw maki krwiste pośród zieleni
i potargaj bratki na rabatach.

Zbudź znużoną cykadę w oczarach,
rozwieś lekkie spojrzeń firanki
i mgły tajemniczej na moczarach,
letnie westchnienie kulistej kocanki.

Wiem miły, że malować potrafisz,
pocałunkiem, spojrzeniem, gestem;
zdradza ciebie twych oczu szafir,
w takich chwilach czuję, że jestem.

Nas uwiecznij między wieczornikiem,
o zmierzchu w chińskiej altanie...
Śpiesz się miły, nim widzenie zniknie
i czar chwili działać przestanie.

Dziewczyna

Autor wiersza: 
Marek.K


Rozpuszczone włosy wiatr unosi
W oddali obfite w zboże pola
Dziewczyna w słońcu "utopiona"
Nad nią szumiąca na wietrze topola

Jak kwiat polny delikatna
Piękna niczym pąk bławatka
Bez skazy dziewczęca urocza w swych wdziękach
Na zgrabnej sylwetce powiewna sukienka

Przyroda i słońce wyrazem skromności
Subtelnej i pięknej młodości
Pogoda ducha symbolem swobody
Dodaje niewinności wdzięku i urody

Ulica Uznamska

Autor wiersza: 
JSK

(Andrzejowi Umińskiemu)

Na Ulicy Uznamskiej (choćby pod dwudziestym),
Rosną brzozy płaczące, świerk i kilka sosen,
A co rano kot w futrze (zdaje się niebieskim),
Wizytuje swój teren, liżąc zimną rosę.

Sroki jazgot podnoszą wśród świerkowych igieł
O błysk wiszącej kropli, o refleks promienia,
Porannymi dźwiękami napełnia się tygiel;
Pająk sieci haftuje w kamiennych podcieniach.

Czasem może usłyszysz, jak na strunach liry,
Gra bogini skrzydlata i obłoczno-mgielna,
Wśród zapachów konwalii, maciejki i mirry,
Przez poświatę płynącą w księżycowych pełniach.

Można rzec, że świat w kruchą wciela się świetlistość,
Kreśląc barwne kontury na ostrych półplanach
I tylko na tarasie normalnieje wszystko;
Są napoje, zakąski. Jest piwo - jest piana.

Kocham

Autor wiersza: 
Gregorsko


Słowo to tak wiele potrafi przekazać
przenosić góry w powietrzu
w inny wymiar wprowadzić duszę
rany zmyć jak na kartce atrament.

Kochania wiatr gonimy z rozpędu
w chwilach zapomnienia, szybujemy wysoko
porywa nas niczym fala wezbrana
czasami wygasa i strąca do cierpienia groty.

Kochanie to nie powinność, lecz dar od losu
recepty nie znajdziesz w pobliskiej aptece
ten napis wyryty na pomniku serca
nie zawsze zetrze się wraz z upływem czasu.

Za każdym razem inne niesie relacje
czasem wprawi w zakłopotanie
innym zaprosi na ciał degustację
dla mnie jest jak wymarłe drzewo
co czeka na lepsze czasy.

Chciałbym żeby wróciła nadzieja
drżącymi wargami znów szeptać
miłosne wyznanie księżycowi
aby chmury przegonił przede mną
anioła ujrzeć ponownie w kobiecej postaci.

Ja swoją drogę przeszedłem
obojętność ogarnęła puste pokoje
wspomnienia pozostały żywe
a pióro nie pisze nowego rozdziału

chwila

Autor wiersza: 
biedroneczka2

rozkosznie przysiadła
w bujanym fotelu
zburzyła myśli
pod korą mózgową
krew przyspieszyła
ciało zadrżało
pod dłoni ciepłą
subtelną namową

rozluźniła mięśnie
przy dobrym masażu
przymknęła powieki
licząc na więcej
świat zaczął się kurczyć
w objęciach wieczoru
na twarzy płonęły
ogniste rumieńce

usta kradły
szepty uniesień
jęki namiętne
gdzieś z głębin ciała
gwiezdna poświata
pisała wiersze
gdy cała blaskiem
emanowała

Co duszy gra ...

Autor wiersza: 
Złota Aniela

 

Co duszy gra ...
 
przy białym fortepianie
w białej sukni delikatnej jak mgiełka
kobieta bladolica
jak skrzydłem motyla musnęła klawisz
uleciał dźwięk zatrzymał chwilę
i przepadł w ciszę
 
i wtedy dłonie
jak skrzydła ptaka uniosły się w górę
podtrzymały milczenie
po chwili opadły płynnym ruchem
i przysiadły na klawiaturze
 
 drobnym kroczkiem
powoli  cichutko  zaczęły dreptać
przeskakiwać pomiędzy dźwiękami
w końcu się rozbiegały
a serce biło coraz mocniej
a dusza w tańcu z nutami wzlatywała
tam gdzie anioły na błękicie
 
i zrozumiałam
to nie dłonie dla duszy
lecz dusza grała