księżyc z pętelką

Autor wiersza: 
poczytam

księżyc z pętelką

 

nadeszła w czarnym płaszczu bezsenna

pod szyję spięta srebrnym księżycem

chmura go zrywa, gwiazdy wchłonęła

żadna nie spadnie, nie spełni życzeń

 

miast perseidów deszczu kropelki

do pracy zrywa się silny wiatr

przyciągnął wozy, mały i wielki

przyszył też guzik - znów świeci, choć zbladł

 

pytasz skąd nitkę miał do przyszycia

otóż dziś chciałem za pióro chwycić

by pisać wersy z pełnią księżyca

lecz weny brakło i z wiersza nici

 

(nie powstał żaden, choć tyci-tyci)

 

 

ach ten księżyc

Autor wiersza: 
poczytam

 

ach ten księżyc


ktoś powiedział księżycowi o świcie
że jest próżniak, nicpoń, marzyciel
i nie może paradować w błękicie
tylko w czarnym jak noc aksamicie

ktoś powiedział księżycowi nad ranem
że ma włożyć gwiezdną piżamę
ale on wziął jutrzenkę pod ramię
na obłoku razem zjedli śniadanie

ktoś powiedział księżycowi w południe
że postąpił wobec słońca obłudnie
a on świecił i świeci tak cudnie
ale co to? teraz blednie i chudnie

ktoś powiedział księżycowi wieczorem
że na harce wybrał sobie złą porę
postępować winien zgodnie ze wzorem
nie kierować się zaś swoim humorem

ktoś powiedział księżycowi po kolacji
że najlepiej jemu w ciemnej kreacji
nawet w czasie letnich wakacji
i ten ktoś nie był wcale bez racji

ktoś powiedział księżycowi o północy
by rozłożył na niebie gwiezdny kocyk
z mlecznej drogi żeby dzisiaj nie zboczył
tak zrobił, a ktosiowi przymknął oczy

ktoś... ciii... on już śpi

 

Pobudka

Autor wiersza: 
piotr-ka

Hej,dziewczyno!

Popatrz wkoło,

ten poranek przeuroczy,

tylko po to cię obudził,

by mogł spojrzeć w twoje oczy.

Złośliwość

Autor wiersza: 
piotr-ka


Studzi zapał

Wiąże dłonie

Wolę chłonie

Budzi sny

Pęta nogi

Myli drogi

Płoszy konie

Straszy psy

Zrywa dachy

Krzywi płoty

Drażni koty

Plącze bzy

Scieżki gubi

Mrok rozściela

Miesza ziela

Suszy łzy

Gniew podsyca

Dobro spłyca

Gada bzdury

Trzy po trzy

Pieniądz traci

Koło psuje

W palec kłuje

Szczerzy kły

Sypie piachem

Wali góry

Wierci dziury

Snuje mgły

Kto to robi?

Czy ktoś zna?

Czy to ty?

Czy to ja?

"Przeszkodniki" ded. dla Poczytania

Autor wiersza: 
piotr-ka

Błąd wysunął się z szeregu,

Dżgnąwszy Fałsza łokciem w biegu

Gafa ciężko zadyszana

Padła z tyłu zapomniana

Kleks rozlany niczym rzeka

Na bibuły pomoc czeka

Bohomazy resztką mocy

Ustrzeliły Fuksa z procy

Nieścisłości w parze z Kuchą

Naderwały Wsypie ucho

Lapsus nadął się jak balon

Wtopie się podeszwy palą

Niezręczności kręcą bąka

Nietakt myli się i jąka

Wszystkie z werwą i ochoczo

W teksty Blogu pewnie wskoczą

Mając próby te na względzie,

Niech już siedzą!....

Niech tak będzie!...

Święta Jewgienija (villanella)

Autor wiersza: 
Misza

Jewgienij dzieli się opłatkiem.
Święta za pasem, więc wesoło,
a miłe chwile są tak rzadkie.

Chwyci za pupę swą sąsiadkę
i wycałuje pod jemioła.
Potem podzieli się opłatkiem.

Psu też da trochę, choć ukradkiem
i rozpogodzi swoje czoło.
Cóż, miłe chwile są tak rzadkie.

Ale choć na msze chodzi w kratkę,
bo czasem bywa straszne "zioło",
jednak podzieli się opłatkiem.

Być dobrym - mruczy - to niełatwe
i życzy zdrowia wszystkim wkoło,
gdyż miłe chwile są tak rzadkie.

Gdy może spotkasz go przypadkiem,
wtedy zaświeci głową gołą,
chętnie przełamie się opłatkiem,
bo miłe chwile są tak rzadkie.

O rusałce raz jeszcze ...

Autor wiersza: 
Anna-marzycielka

 

Łąki pachną sianem jeszcze niezebranym.
Wiatr się w nie zaplątał nad samiutkim ranem.
Wionął je po polach, po piaszczystych ścieżkach
i zaniósł do lasu, gdzie rusałka mieszka.

 Obudził jej zmysły zapach kumaryny,
a przecież rusałki to także dziewczyny,
zobaczyła chłopca opalone plecy
i postanowiła zabrać się do rzeczy.

Wabiła go w chaszcze swymi oczętami,
zapraszała w knieje wonne poziomkami.
On podążał za nią, niebaczny, ciekawy
pewny, że się miło skończą te zabawy.

Porwał ją w młodzieńcze i mocne ramiona,
choć rusałka była wybitnie zielona,
ale kto by zważał na to w takiej chwili,
więc i on nie myślał o tym, moi mili.

Kiedy chciał po wszystkim opuścić dziewoję,
ona mowi "Hola, dokąd szczęście moje?
Kto się raz połączy z rusałką zieloną
będzie już na wieki nazywał ją żoną".

Stoi biedny chłopiec, jak baba się maże,
"a gdzież ja się z tobą na wiosce pokażę?".
Była to historia przeze mnie spisana,
kiedy łąki mdleją od zapachu siana.

27 września 2011 Anna Z.

 

To nic...

Autor wiersza: 
Anna-marzycielka

To nic, że listopad, że zimno i słota,
gdy myślę o tobie - jest maj.
Tu ptaszki i drzewka, wiosenna przyśpiewka
i prośba do chwili - ty trwaj.

Świat w rymy upięty, a ty, Boże Święty,
jak Adam przebiegasz przez sad,
ja myśli mam diable i nie chcę już jabłek
a tylko, byś myśli me zgadł.

A niech tam, niech zgrzeszę, na krzaczku powieszę
sukienkę, choć trochę mi wstyd,
mam pomysł, nie nowy i listkiem figowym
zakryję, co może jest zbyt...

I będę w tym raju, choć w wierszu, lecz w maju
używać radości przez "es",
szalonej miłości i niech mi zazdrości
i człowiek i anioł i bies.

24 listopada 2011 A.Z.

Ziarenko

Autor wiersza: 
luluparr


Zadumana nad sobą i swoim życiem
pytam się
ilu ludzi było potrzeba
by zebrać małą łyżeczkę miodu na moje serce?
Ilu ludzi się tylko po to zrodziło?
I kto ich sercu nakazał bić?
Gdy dzień szary i bliskości brak
smakowita przyjaźń
nad którą pracuję cały sezon
smakuje jeszcze bardziej
każdy uśmiech, który wtedy dostaję
staje się bezkonkurencyjny.

Kocham to ziarenko
które w ciepłym objęciu wzrasta
dla którego słońcem jest uśmiech
a wodą ludzka serdeczność.

Okrutny tęgi Lew jak Życie

Autor wiersza: 
Monika Żemajtys

Okrutny tęgi Lew jak Życie
rozdziawił paszczę i śmieje się z Ciebie:
"Ta jama to Twoje ukrycie?
Bezpieczniej już będzie Ci w Niebie!"

A Ty w kryjówce - sercu drżysz,
płochliwa szara mysz...
I czego maleństwo się boisz?
Myślisz, że głód Lwa zaspokoisz?

Co mu z takiego pluszaczka?
Ni przekąska, ni wykałaczka.
Życie jak Lew parszywe!
Wejdź mu na głowę, szarpnij za grzywę!

Kpi sobie z Ciebie? Ty z niego żartuj!
Pokaż jaki jesteś zbój!
Taki z niego wielki jegomość?
Pokaż swoją złość!

Myszka - zuszek!
Nie puszek - okruszek!
A teraz gorąco Lwa przytul-
-Ma swoje humorki, ale to wciąż Twój król...