Droga przez życie.

Autor wiersza: 
ula


Trudna,często pod wiatr
zmęczone łzawią oczy -
może to licho,może czart
syzyfowy kamień toczy.

Gęsta mgła czai się skrycie
tuszując życiowe zakręty,
stawiasz krok w zachwycie
wpadasz z kolei w odmęty.

Błądzenie to ludzka rzecz
gdzie kończą się granice?
tak trudno prawdy dociec
czy poznamy życia tajemnice.

Nieuniknione

Autor wiersza: 
Zofia Szydzik

nieuniknione

nadeszło przed świtem
za oknem gwiazda zaranna

nic w tym upiornego
to takie proste
chłodny
ciemny bezmiar z płomieniem świecy
cisza co nabrzmiewa
gdy czas staje - nagi

kropla lęku zawisła na granicy horyzontu zdarzeń.
w dostojności chwili
z papierową bladością uśmiechu
śmiertelne zagubienie i miłość
wtopiły się w tło
nieidealnego bytu

bezdomne już
pospolite ludzkie przywary
pozbawione ekspresji
zahaczyły o groteskę

i buty...
buty...nie dotrzymały
kroku

Mama odeszła do Domu w nocy z 3-go na 4-ty dzień listopada tego roku, już nie cierpi.
Pozostałam całkowicie sama z nadzieją, że wynajęła tam pokój z widokiem na morze ( kochała nadmorskie krajobrazy).

Niespełnienie

Autor wiersza: 
Gregorsko

Zbutwiała deska, zmurszały pień,
droga do Ciebie rozmyta we mgle,
wokół nas zakwitł kłujący cierń,
rozdrapane rany nie chcą goić się.

Dziś błądzą samotnie splecione niegdyś dłonie,
w zakamarkach stale wije się twój cień,
zrzuciłem sztywny gorset ocierający skronie,
zapach twego ciała ciągle czuję w dzień.

Choć emocje trochę już przygasły,
Twoja poświata ciągle we mnie bije,
ogarnia wszystkie zmysły,
wypełnia głowę,ręce, szyję.

Chciałbym znów usłyszeć melodię głosu,
by szlaki ponownie przecięły się,
spijać twój nektar pośród wrzosu,
odgłos twych kroków usłyszeć w tle.

Zapętlone myśli z czasem wyprostuję,
pomoże mi w tym głęboki sen,
tam już serce nie zakłuje,
nie dotrze żadna z ludzkich hien.

Tato!

Autor wiersza: 
Elihu

Niebo na mnie leci
Z hukiem ołowianym
Błagam o tę ciszę
Godzin zwiewnych, rannych
Ciemność mnie krępuję
Węzłem wciąż ciaśniejszym
Gęstnieje bezsenność
Panie Najjaśniejszy!
Czy złość Twoją wzbudzam?
Czy w otchłań chcesz mnie strącić?
Ojcze, dzieckiem jestem!
W głowie strach mi mąci!
Przyjdź i zapal lampkę
Kołdrą czule otul
Szepnij: „tata czuwa!”
Bym się nie bał mroku…
Tyś taki potężny!
A ja dzieckiem małym
Ukołysz śpiewem nocy,
Bym czuł się Twój, kochany…

Dzieciństwo

Autor wiersza: 
Gregorsko

bez pukania
i innych zbędnych ceregieli
przekroczyłem próg dzieciństwa

wracając myślami
do żołnierzyków i szachów
pachnących drewnem

chciałem ujrzeć bliskich
nie na zdjęciach
lecz na przystanku rzeczywistości

tyle lat i serc
a pozostała jedynie
wskazówka zegara

Do stwórcy

Autor wiersza: 
Gregorsko

tyle smutku i zwątpienia
krwią pokryta cała ziemia
i różaniec

wojny głód i niepokoje
codzienności ciężkie znoje
lecz nie w niebie

może słowa to szatana
kiedyś się zabliźni rana
śmierć pogrzebie

teraz jestem tym obrońcą
co mu myśli serce mącą
czarny eden

będę służył wam pomocą
gwiazdy mnie już nie ozłocą
stwórcy chlebem

wolę czerstwe bułki świata
w odcieniach szarości lata
zamiast ciebie

Wieczna tęsknota

Autor wiersza: 
EdwardSkwarcan

klęcząc wracam do wspomnień sercem
jej wzrok głaska - wiecznie tak dobra
chciałbym wysłać myśli kopertę
w czułość ramion znowu się oddać

powracają żywe obrazy
w blasku świecy nasz ogień płonie
ulatuję hen w sferę marzeń
szept w mirażu – w obłędzie dłonie

tonę w smutku rosząc mogiłę
zamiast objęć ten zimny kamień
sięgam w chwile z mamą tak miłe
śniąc wciąż bajkę znaną na pamięć

wiatr unosi jęk na cmentarzu
drży wyryte miłości znamię
sen na jawie w nocy abażur
łez ofiara z tęsknoty – mamie

Wycinając przeszłość

Autor wiersza: 
Gregorsko

Komet ogniska snem roztańczone
świtem gonimy zwykłe drobnostki
myśli pokryte szarą kądzielą
łzawe przystanki kolejnej nuty

Nosowe wdechy dymu południa
deszczowy strumień tajemnic serca
wędrując blisko nie widząc cienia
nogę wsadzamy w życia mrowisko

Nikłe światełko wśród zakamarków
gnuśne zagrody naszej jesieni
porosłe krzewy zamkniętych sadów
dziś jednym małym ruchem zetniemy

Podróż

Autor wiersza: 
Gregorsko

Płyniesz po iluzji czasu
koktajl spływa z Twoich ust
popiół zamienia się w diament
na stole 6 białych róż.

Ciasny przystanek nad morzem
papieros zaciąga w tle
walizka wypchana zmartwieniem
tętno rozrywa pierś

Akacje podchodzą do oczu
zlewa się kształt zdjęć
brniesz do swojej oazy
posępnych kruczych serc.

…kiedy zaczyna się rozgrzeszanie

Autor wiersza: 
biedroneczka2

za białymi drzwiami
odlatuje radość
człowiek przywdziewa
koronę cierniową

bierze swój krzyż
na wątłe ramiona
i tylko myśli
nie upaść wśród ludzi

a kiedy wątpi
plecami odwraca
łzy płyną po twarzy
miłością bliskich

i chociaż kapie
wenflonem nadzieja
konfesjonał ciała
przygarnia motyle